Już prawie tradycją jest ,że co roku Paskuda lepi bałwana. Zanim się zorientuję, że trzeba ulepić, to warunki z reguły są ciężkie. Dzisiaj sesja w zachodzacym słońcu wyszła bajkowo, ale ucierpiały moje palce u rąk, bo po takim mrozie długo nie mogłam ich rozgrzać .
P. S kurtka Racheli to dzieło Szyte na lalkę.
Dzielna Paskuda, takiego wielkiego bałwana ulepiła!
OdpowiedzUsuń