Byłyśmy w 4- ja , Ewa, Karolina i Ola, ale całkiem różnorodna gromadka lalek się nazbierała i mimo ponurego światła, było wesoło.
Takie panny przyjechały ze mną:
Paskuda ogląda ulewę:
A gdy przestało padać można było psocić z Blythe Oli:
Ale były też grzeczne maluszki , również Oli:
Paskuda napoiła pandę:
No i oczywiście próbowała polać wodą Gremlina:
Ale na szczęście powstrzymała ją Skipper Karoliny, która zaprzyjaźniła się z moją Petrą:
Czas umilały sobie lalki grając na gitarze ( Barbie - Ewy, Tonner- Karoliny):
W oko wpadła mi czerwono- rudo włosa Tonner Karoliny, w uszytej przez nią pięknej sukni:
a na koniec lalki strzeliły sobie zbiorczą fotkę: