Wesołych Świąt!

I udało się - lalkowa rodzinka powiększyła się na święta o takie 3 skarby. Życzymy Wam zdrowych i Pogodnych świąt oraz pochwalcie się jakie lale przybyły do Was w ten świąteczny czas :)

Afro panna..

Afro panna w zimowym wydaniu. Panterkowy futrzak + welurowe spodnie, błysk na butach czyli wszystko w trendach jesień/ zima 20018/2019.

Kto ma taką pannę z Ali i ją już przerobił? A tak wygląda moja, pomijając brak moich umiejętności co do repaintu- to całkiem sympatyczna lala.

A pozuje z nią Józef Kot :)

Idą święta...

No to zaczynam odliczanie do świąt, w iście Barbiowym klimacie :)

Rodzinka

Państwo Love z córkami . Trochę vintage, trochę wspomnienie z dzieciństwa, a a trochę  unikat, bo mało kto miał doczynienie ze starszą córeczką Sarah Love.
Rodzinka już wyruszyła w świat, ale jeszcze zdjęcia tu mnie były prezentowane, Więc zapraszam do obejrzenia:

Happy Halloween 2018

Paskuda helloweenowo- strój inspirowany gąbczastym jeżem krążącym po internecie :) Z ludzkiej - dziecięcej wersji przeistoczył się w 11 cm.

Nauka gry

Amelka uczy sie grać na pianinie...

A teraz zatkajcie uszy. Do pianina dorwała sie Paskuda i brzdąka w niebo głosy!

Dla zaionteresowanych pianino dostępne na zamówienie w MOIM SKLEPIE

Gizela

Gizela to taki składaczek z Aliexpres.Główka do samodzielnego malowania +artykułowane ciałko i tak powstała taka słodziutka panna..

Idziemy nad wodę!

Ej, no pospiesz się , idziemy nad wodę! Czyli ciąg dalszy wakacji.

Plażing, smażing...

Co tu dużo gadać. Paskuda korzysta z wakacji :)

Spacer w słońcu

No i wreszcie Rachela pojawia się znów na blogu. Spacer w zachodzącym słońcu, to wspaniała okazja ,żeby zaprezentować jej urok. Bez zbędnego gadania, zapraszam do obejrzenia fotek.

Wyprawa Paskudy

Korzystając z długiego weekendy spacerujemy po lesie. Spacer dość długi, z obiadem na ognisku. Paskuda wybrała się nad Jeziorko Daisy. Pogoda nam dopisała, nawet upał w lesie był znośny. Paskuda jest cała do prania, nawet skąpanie w strumieniu jej nie pomogło.

Paskuda w Warszawie

Paskuda postanowiła wykorzystać jak najlepiej wyjazd do Warszawy. Pogoda była zmienna i burza nas nie ominęła, ale było też trochę słoneczka. Udało się też odwiedzić przecudowne Muzeum Domków dla Lalek. Mam z niego milion zdjęć, ale Wam  nie pokarze, ha.. Tylko dlatego ,żeby nie psuć Wam niespodzianki i przyjemności oglądania. To jest zdecydowanie miejsce, które trzeba zobaczyć na żywo- polecam  :)

A tu jakby ktoś miał wątpliwości, w Polsce mamy prawdziwe drapacze chmur ;)

Moje zdobycze z BlytheCon 2018: czyli rzeczy z torebki prezentowej, z loterii i to co udało mi się kupić :)